
Ebook: Przez noc do nieba
2 stycznia 2025
Oddaj głos Edycie Stein – Darowizna
3 stycznia 2025Duch Święty wyprowadza nas na pustynię
19,90 zł Pierwotna cena wynosiła: 19,90 zł.17,90 złAktualna cena wynosi: 17,90 zł.
Poprzednia najniższa cena: 17,90 zł.
Karmelita bosy
Wezwanie na pustynię nie pochodzi z osobistego upodobania, lecz jest darem Ducha Świętego. Tak jak w przypadku Chrystusa, prowadzi On niektóre osoby do wyboru samotności, aby tam – w walce przeciw pokusom – nauczyły się opowiadać po stronie Boga, doświadczając tej samej próby, jakiej był poddany ich Starszy Brat. Na pustyni odkrywają potrzebę prostoty i pokory, aby móc oprzeć się kuszeniu i dokonać wyboru Miłości. Wtedy rozpala się w nich błogosławione pragnienie bycia strawionym, by stać się płodnością w sercu Kościoła w monotonii samotności i w czuwaniu na modlitwie zjednoczenia.
Piękno Karmelu zostanie dane duszy podobnej do pustyni.
św. Grzegorz z Nyssy
26 w magazynie
W punkcie wyjścia życia chrześcijańskiego znajduje się Duch. Od chrztu Duch Święty naznacza chrześcijanina niezbywalną pieczęcią: Tym zaś, […] który nas namaścił, jest Bóg. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych (2 Kor 1, 21–22). On zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego (Tt 3, 5).
Niemniej jednak, od momentu ofiarowania nam Ducha Świętego do życia Duchem w pełni rozciąga się długa droga, na której trzeba nam uczyć się otwartości i uległości względem pełnych życzliwości zamiarów Boga, które On komunikuje nam w „błaganiach, które nie dają się wyrazić słowami” (Rz 8, 26). W tej przestrzeni rozpościera się całe pielgrzymowanie duchowe – wspinaczka na Górę Karmel, używając obrazu św. Jana od Krzyża.
„Ciasna brama i wąska ścieżka” (Mt 7, 13) może być przekroczona i przebyta jedynie w posłuszeństwie i zawierzeniu temu milczącemu przewodnikowi, który pozwala się usłyszeć – bez szmeru słów – w samotności serca. Im bardziej posuwamy się do przodu, tym bardziej droga staje się urwista i nie ma możliwości spoglądania ani w prawo, ani w lewo, pod groźbą zsunięcia się w przepaść pychy lub zniechęcenia. Na szczyt możemy dotrzeć tylko pod warunkiem utkwienia oczu w Jezusie Chrystusie, pozwalając się prowadzić i poruszać temu samemu Duchowi, który jest miłością nieskończoną, a to zmienia wszystko. Nie ma innej drogi niż błogosławione poddanie się temu miłosnemu przewodnikowi, aby On nas ukształtował na obraz i podobieństwo Syna, aby odtworzył w nas Jego piękno: abyśmy byli podobni w piękności do Chrystusa, tak by On widział w nas swoją własną piękność (por. PD 36, 5).
Stać się Bogiem przez uczestnictwo, nabyć Bożej formy, osiągnąć zgodność w piękności – wszystkie te formuły wyrażają nasze głębokie powołanie: żyć życiem samego Boga. Otrzymaliśmy Ducha i trzeba nam pozwolić Mu uskutecznić w nas tę przemianę, ucząc się błogosławionej uległości względem Miłości, która prowadzi do wyzwolenia naszego bytu.
Według nauczania Ojców ascetycznych, które trzynaście wieków później znajdujemy u św. Serafina z Sarowa, sens życia chrześcijańskiego polega na życiu w Duchu Świętym. Przez odkupieńczą ofiarę Chrystusa zostaliśmy w Niego wszczepieni – niebo na nowo jest otwarte. Przez Ducha, który został rozlany w naszych sercach, jest nam dana możliwość życia tym samym Duchem, którym żyje Jezus, przyodziania się w Jego uczucia. Ale przyjęcie się szczepu zależy jedynie od naszej wolności, od wydania się na jego ożywiające i oczyszczające działanie. Wierzyć Miłości oznacza uczynić akt wyzbycia się naszego ja, w pełni wydając się Jemu.
Duch popycha nas do „zdezerterowania” względem naszego ja. Zachęca nas do opuszczenia samego siebie. Pragnie prowadzić nas na naszą własną pustynię i ciałem, i duszą, bo pustynia ta jest zarówno materialna, jak i duchowa. Przez to wydanie ja, właściwego człowiekowi cielesnemu, ofiarujemy Mu możliwość przebóstwienia naszego serca, mówienia do niego, jak to uczynił z prorokiem Ozeaszem, abyśmy mogli osiągnąć wzrost człowieka duchowego i naszego prawdziwego ja, które jest na obraz i podobieństwo Boga. Jego misją jest uskutecznienie w nas tego zadatku przebóstwienia przez uczestnictwo, tak abyśmy stali się prawdziwie dziećmi Boga, abyśmy żyli Miłością Bożą, czyli Nim samym – Duchem Ojca i Syna. Przez tę uległość duchową odnajdujemy nasze prawdziwe ja, które ma formę Bożą, to ja zamierzone przed wszystkimi wiekami przez Ojca, który wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, […] ku chwale majestatu swej łaski (Ef 1, 4–5. 12).
Ci, którzy posiadają prostotę i pokorę, aby poddać się Jego królowaniu, stają się źródłem, z którego wytryskują strumienie wody żywej. Promieniują oni owym Żywym Płomieniem Miłości. W takiej sytuacji musiał się znajdować abba Zachariasz, gdy abba Mojżesz ujrzał go, podczas gdy tamten udawał się do studni: Abba Mojżesz udał się któregoś dnia do studni, aby zaczerpnąć wody; spotyka tam abbę Zachariasza pogrążonego w modlitwie nieopodal studni oraz Ducha Bożego, który unosił się ponad nim w postaci gołębicy.
Podobne zdarzenie miało miejsce z udziałem abby Sisoesa, zwanego świetlistym, o którym Chrystus powiedział, że jest wybranym naczyniem pustyni. Nie inaczej było ze św. Teresą z Awili, która ujrzała zstępującego na nią Ducha Świętego pod postacią gołębicy w wigilię Zielonych Świąt 1563 roku, trzy lata po otrzymaniu łaski zaręczyn duchowych. Święta w tym samym okresie miała widzenie pięknego młodego człowieka, którego okalały płomienie, a był to Duch ognia – obraz, który jej nie odstąpił aż do momentu śmierci.
Jeśli nawet bywa czasami, że Duch objawia się danej osobie, to nie należy sądzić, że jest to chleb powszedni. Temu widzialnemu i symbolicznemu objawieniu się Jego obecności przyświeca jedynie intencja pedagogiczna i dotyczy raczej ludzi otaczających osobę, której się to przydarza, jak miało to miejsce w przypadku Jezusa w dniu Jego chrztu. Ale może mieć to także na celu – tak jak u Wielkiej Teresy – podtrzymanie determinacji tej osoby w wypełnieniu jej misji. Stąd to, co najbardziej istotne w Jego działaniu, pozostaje niewidzialne, niezauważalne, a jeśli coś może Go zdradzić, to są to Jego wzdychania i dyskrecja, która pozwala Mu działać incognito dla człowieka, który nie posiada wystarczającej subtelności i czystości, aby uchwycić i zrozumieć Jego miłosne działanie. Oto dlaczego Karmel – zanim nadejdą zaślubiny duchowe – ośmiela się o Nim mówić jedynie półsłówkami i przy użyciu metafor. Jest to znaczna różnica w odniesieniu do autorów z pierwszych stuleci, którzy od początku pragnęli, aby ich uczniowie zaznali radości życia w Duchu, nawet jeśli wiedzieli z własnego doświadczenia, ile ich to kosztowało walki na pustyni uległości. Ale czy nie znajdujemy tego samego pragnienia – z tym, że ukrytego – u św. Teresy, kiedy mówi ona do swoich córek: „Takich przedziwnych skutków […] użycza jej Bóg, gdy ją […] z sobą złączy, wraz z tym pocałunkiem, którego pożąda Oblubienica” (T VII, 3, 13), za św. Bernardem rozpoznając w owym pocałunku samego Ducha Świętego? Ona zachęca wtedy swoje córki do tej samej prośby, którą zalecał swoim uczniom Antoni, a mianowicie, aby poznały tak jak ona tę samą radość pozyskiwania Ducha, co znajduje swoje wypełnienie w definitywnym zjednoczeniu duszy z Bogiem w zaślubinach duchowych.
Święty Jan od Krzyża mówi o Duchu Świętym częściej niż Teresa. Czyni to w sposób punktowy i precyzyjny w Drodze na Górę Karmel, natomiast w Żywym płomieniu miłości, który ukazuje działanie Ducha Świętego, daje upust swemu sercu. Poprzez swoisty i cudowny błysk odsłania On swoją misteryjną działalność – na początku życia duchowego dawał się zauważyć jedynie nadmiar odczuwalnych i bolesnych oczyszczeń, które Duch Święty prowokował (DGK). Na etapie zjednoczenia z Bogiem Duch zawsze działa w ten sam sposób: rani, ale nie powoduje już cierpienia (ŻPM).
U Teresy od Jezusa, tak jak u Jana od Krzyża, nawet jeśli Duchowi przypisywane jest doniosłe znaczenie – bo nie może być inaczej w autentycznym itinerarium życia duchowego – rzadko jest On eksponowany. Wystarczy tylko przywołać nauczanie modlitwy terezjańskiej, która jest zupełnie chrystocentryczna. Jak jednak można wejść w klimat modlitwy, jeśli Duch nas nie wspomoże? Jan od Krzyża definiuje praktykę modlitwy jako wyzucie się z samego siebie, aby wejść w komunię z Duchem Świętym. A sama św. Teresa od Jezusa czyż nie zaleca, aby wzywać Ducha za każdym razem, kiedy rozpoczyna się modlitwę myślną, co z pewnością pochodzi z jej własnego doświadczenia Ducha Świętego?
Dlatego też, aby zrozumieć owo działanie Ducha, spróbujemy uchwycić sposób Jego pracy w duszach, zmierzającej ku temu, aby przekształcić je w ogień miłości, aby stały się one żywymi ikonami Chrystusa. Poprzez doświadczenie pierwszych Ojców oraz autorów karmelitańskich podejmiemy wysiłek zrozumienia, w jaki sposób działa Bóg oraz czego wymaga On od nas jako aktywnej współpracy w sukcesywnym wyzuwaniu się ze wszystkiego, w umartwieniu i nocach oczyszczających, aby mógł przekształcić nas w swoją miłość.
Autor | |
---|---|
Format | 12,5 x 19,5 cm |
Ilość stron | 136 |
ISBN | 978-83-7604-317-3 |
Oprawa | Miękka |
Rok wydania | 2014 |
Musisz się zalogować, aby dodać opinię.
Może spodoba się również…
Hezychia
26,00 złPierwotna cena wynosiła: 26,00 zł.23,40 złAktualna cena wynosi: 23,40 zł.Poprzednia najniższa cena: 23,40 zł.
Nowenna do Ducha Świętego
6,00 złPierwotna cena wynosiła: 6,00 zł.5,40 złAktualna cena wynosi: 5,40 zł.Poprzednia najniższa cena: 5,40 zł.
Nowenna do Ducha Świętego „Żywego Płomienia Miłości” wg św. Jana od Krzyża
4,00 złPierwotna cena wynosiła: 4,00 zł.3,60 złAktualna cena wynosi: 3,60 zł.Poprzednia najniższa cena: 4,00 zł.
Podobne produkty
Antologia karmelitańska [tom I]
24,90 złPierwotna cena wynosiła: 24,90 zł.22,41 złAktualna cena wynosi: 22,41 zł.Żyć Bogiem. Wielki Post [tom II]
19,90 złPierwotna cena wynosiła: 19,90 zł.17,90 złAktualna cena wynosi: 17,90 zł.Stefan Kucharski OCD. Dzieła (tom II)
39,90 złPierwotna cena wynosiła: 39,90 zł.35,90 złAktualna cena wynosi: 35,90 zł.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.